Po raz drugi rozbieram mit UXowy na części pierwsze. Pierwszy z nich dotyczył limitu kliknięć i mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że nie ma czegoś takiego jak „Im mniej kliknięć tym lepiej”. Długo się zastanawiałem, co wziąć na tapet jako drugie. Ostatnie tygodnie współpracy z developerami rozwiały moje wątpliwości. „Znam użytkowników (…) oni tego potrzebują (…) będą korzystali z tej funkcjonalności…. „
Nie – nie jesteś taki jak Twoi użytkownicy
Znasz produkt, znasz rozwiązania biznesowe i developerskie. Coś co jest dla Ciebie naturalne – dla klientów już niekoniecznie. Pływasz w interfejsach produktu niczym lew po sawannie. Kolejna funkcjonalność dla Ciebie jest jak najbardziej ok. Przecież dzięki temu klient zaoszczędzi kilka kliknięć, albo nie będzie musiał przechodzić do innego ekranu… Ale, czy użytkownik rzeczywiście tego potrzbuje? Czy rozwiązujemy problem klienta, czy tylko dodajemy kolejny pstryczek, z którego nikt nie skorzysta.
Skoro to czytasz, to zakładam, że w branży IT jesteś nie od dziś. Umiesz zainstalować sterowniki do drukarki, albo przeinstalować windowsa. Jesteś kapłanem ogniska technologicznego i do Ciebie mama prosi o konfigurację nowego telefonu. Gratuluje! Jesteś wśród 15% użytkowników komputerów, którzy po prostu rozumieją interfejsy.
Rozwiązuj problemy klienta, a nie swoje
Pisałem o tym m.in. opisując flow pracy UX Designera, ale warto to utrwalić. Każda funkcjonalność powinna rozwiązywać problem klienta. Zanim ocenisz swoją propozycję rozwiązania zastanów się przypadkiem, czy nie próbujesz rozwiązać problemu biznesowego lub developerskiego kosztem użytkownika. Czy on faktycznie potrzebuje tego rozwiązania? Czy będzie z niego korzystał? Czy go potrzebuje? Czy ten ficzer nie skomplikuje naszego produktu? Pamiętaj – nie ma czegoś takiego, że im więcej funkcjonalności tym lepiej. Wręcz przeciwnie.
Badania i Dane – to jest wyznacznik zmian
Może Ciebie zaskoczę, ale UX Designer też nie zna użytkownika. Dopóki nie sięgnie po dane, lub badania jest jak miedź brzęcząca. Owszem, możemy opierać się na dobrych praktykach, benchmarkach, analizie konkurencji. Ale to są tylko pół środki. Jako Designer uważam, że to rozwiązanie jest spoko. Odpowiada potrzebom biznesu, ale czy jest tym czego potrzebują nasi klienci, będę mógł odpowiedzieć dopiero po testach i na podstawie danych.
Uczmy się na błędach innych
Pamiętasz Google Buzz? Przetestowany przez 20 tysięcy pracowników google. Totalna klapa. To po prostu nie byli docelowi użytkownicy. I nie ważne jak bardzo byśmy chcieli, to nie znamy naszych klientów. Jeżeli ten argument do Ciebie nie dociera, to zastanów się, czy jesteś w stanie się założyć, że Twoja propozycja zadziała? O połowę Twojej pensji? No właśnie… Acha: Twój kolega z biurka obok to też nie jest user. On po prostu jest miły.
Fajne? Udostępnij dalej: Twitter, LinkedIn, Facebook, Poczta Polska.